hej
wolne wolne i po....
No cóż jutro do pracy, ale długie wolnnneeee bardzo pracowite
Jesteśmy juz po tynkach, które cały czas dosychają, a właściwie to góra dosycha a dół w dalszym ciągu nie chce się wziąść do roboty
Panowie tynkarze zaczeli swoje prace w poniedziałek a zakończyli pracę w piątek, graty swoje zostawili bo po co sprzątać na długie wolne, wpadną w poniedziałek
W poniedziałek wchodzi znów hydraulik i zaczyna zabawę z podłogówką, do czwartku wyjdzie bo jesteśmy umówieni z Panem od wylewek.
Tak przedstawiają się plany na przyszły tydzień a my dopiero co posprzątaliśmy po dwóch tygodniach:
-rozprowadzona elektryka, alarm, satelitarne i internet ( wejście do dokmu całe w uciętych kabelkach)
-zrobione rozprowadzenia wody po domu, hydraulika i kanalizacja, wyprowadzenie kraników przed dom, zamontowanie stelaży podtynkowych (masa skutych cegieł pod hydraulikę, kartonów po stelażach itp)
-wytynkowane wnętrze domu...HURRRRAAAA... ( przed domem do tego całego bałaganu doszły wygarnięte pozostałości z podłogi po tynkach, góra opakowań po tynkach cementowo-wapiennych)
wyglądało to tak:
wiem wiem wygląda to koszmarnie, dostaliśmy za to opier....., yyyyyyy, zosała nam zwrócona uwaga od naszej Pani kier. bud. i PODCZAS MAJÓWECZKI NA DZIAŁCE wzieliśmy się całą ekipą do sprzątania.
Ognisko się zrobiło z nadmiaru desek, na rozpałkę nadmiar papieru z działki a na ruszt kiełbaski i mięsko...mniam Nadmiar gruzu i pozostałe śmieci trafiły do gigantycznego śmietnika i teraz wygląda to tak ( jestem z nas dumna)
nasze tyneczki
i nasz niesamowity gość, co prawda pieczonych żab nie było ale co tam