mury pną się do góry
na początku same uśmiechnięte pyski bo dzisiejszego banana z mojej twarzy nikt nie jest w stanie zdjąć!!!!!!!
Przyszłam jak zwykle do pracy na godzine 8:00 a ponieważ nie widziałam się z moja koleżanka dwa dni wypytała mnie o relacje z budowy.
Pokazałam zdjęcia i ich stan na godzine 8:15 przedstawiał się nastepująco:
Chwalę się że w końcu staneła brama i dowiezione zostały cegły na budowe ścian itp.
Po czym o godzinie 15:00 dostaje mms'ka ze zdjęciem od małża mego i przysłowiowa "kopara"opadła mi ze zdziwnienia
Tak mnie zatkało że nie mogłam wyksztusić z siebie ani jednego zdania, oto co mój mąż zastał na naszej budowie:
front domu
Tak, tak moi drodzy Panstwo to nie fotomontaż...mury pną się nam do góry!!!!!!!!
Zastanawiałyśmy się z moją koleżanką czy tak gdzieś na fundamencie nie ma przebicia prądu że nasi budowlańcy tak zapie**** no ale cieszyc sie tylko trzeba że pracuja jak mrówki
A oto pozostałe zdjęcia, mam nadzieję że i Was moi drodzy blogowicze ucieszą te postępy
widok od wykuszu i część naszego ogrodzenia:
część ogrodowa:
i widok domu z drogi wewnętrznej:
Jutro przyjeżdża strop i nadproża.
Ide się cieszyć z mojego "banana"
Miłego wieczorku Monika